Na stronie „Kolorowe Zeszyty” ukazał się wywiad z Tomaszem Samojlikiem przeprowadzony przez Dominikę Węcławek i Macieja Gierszewskiego, Tomasz opowiada w nim o Ryjówce przeznaczenia, Norce zagłady, a także o najbliższej książce: Bartnik Ignat i skarb puszczy, która zostanie wydana latem w Centralce.
Mały fragment wywiadu:
W tym roku jeszcze jedna Twoja książka, tym razem w Centrali, będzie to „Bartnik Ignat i skarb puszczy”, czy mógłbyś przybliżyć tę publikację?
„Bartnik Ignat…” będzie moim powrotem do historii białowieskich. Tym razem fabuła komiksu obracać się będzie wokół autentycznych wydarzeń z 1795 i 1796 roku, kiedy to ważyły się losy Puszczy Białowieskiej. Po trwającym kilkaset lat okresie jej ochrony jako własności wielkich książąt litewskich i polskich królów, puszcza, po przejściu pod rosyjskie władanie, z dnia na dzień straciła swój status. Osocznicy, ludzie od pokoleń zajmujący się chronieniem puszczy, utracili wszelkie przywileje i stali się chłopami pańszczyźnianymi. Puszcza została praktycznie bez ochrony i jej losy wisiały na włosku. To, co mogło się z nią stać, najlepiej obrazuje przykład jednej z trzynastu części, na którą Puszcza Białowieska była wówczas podzielona. Straż Kraśniczańska, bo tak się ta część nazywała, trafiła w ręce rosyjskiego feldmarszałka Piotra Rumiancewa i w ciągu kilku lat została kompletnie pozbawiona drzew (do dziś na mapie puszczy widać w tym miejscu charakterystyczne trójkątne wcięcie).
Na tym tle rozgrywać się będzie opowieść o Ignacie, starym bartniku (a więc człowieku, który zakłada w lesie barcie i zajmuje się mieszkającymi w nich pszczołami, korzystając z produkowanego przez nie miodu i wosku), który za wszelką cenę chce ocalić puszczę i dawne puszczańskie tradycje przed zniszczeniem.
Mam wrażenie, że książka będzie adresowana dla tych trochę starszych młodych ludzi?
Myślę, że z „Bartnikiem” będzie podobnie jak z „Ostatnim żubrem” – fabuła na swoim podstawowym poziomie będzie czytelna dla 7-latka, starszy czytelnik będzie mógł wyciągnąć z niej więcej. Tradycyjnie, komiks opatrzony będzie przypisami. Moją ambicją jest stworzenie ciekawej, przygodowej fabuły, a jednocześnie przekazanie czytelnikom wiedzy o tradycyjnym użytkowaniu lasów sprzed kilkuset lat, o kompletnie dziś już zapomnianym związku człowieka z puszczą, w którym człowiek nie był elementem destrukcyjnym. Nie obędzie się oczywiście bez pościgów, zwrotów akcji i dramatycznych momentów!
Nie myślisz nad komiksem dla dorosłych? Masz może jakiś pomysł, który chciałbyś kiedyś narysować?
Hmm, to o tyle trudne pytanie, że pojęcie „komiks dla dorosłych” można różnie rozumieć. Jeśli ktoś za taki komiks uznaje dzieło „dorosłe” tylko dlatego, że błyska w nim golizna, rzuca się mięchem w dialogach i wyprutym flakiem w warstwie graficznej, to ja raczej czegoś takiego nie zrobię. Jednym z powodów jest oczywiście fakt, że nie umiem rysować dobrej golizny i flaków (co każdy może sprawdzić w „Wiedźmunie”), ale przede wszystkim takie „dorosłe” komiksy mnie nie bawią. Jeśli natomiast za wyznacznik dorosłości komiksów uznamy skomplikowaną, „trudną” fabułę czy eksperymenty narracyjne, to ja się jak najbardziej piszę. Jeden z pomysłów, jaki mam, dotyczy historii warszawskiego ZOO podczas okupacji hitlerowskiej. To materiał na mocną, wielowątkową, opowieść, dodatkowo związaną poniekąd z moimi zainteresowaniami badawczymi. Na pewno jednak nie zabiorę się za to w najbliższym czasie.
{Zapraszamy do przeczytania całości: klik! klik! A także do przeczytania kolejnego wywiadu na serwisie Komiks Polter: klik! klik!}
{Książki Tomasza Samojlika w bardzo atrakcyjnej cenie można kupić w sklepie Picture Book: zamów! zamów!}